niedziela, 31 lipca 2016

Córka Zjadaczki Grzechów



Tytuł - Córka Zjadaczki Grzechów
Oryginalny Tytuł -
Autor - Melinda Salisbury
Ilość stron - 336
Kategoria - fantasy
Wydawnictwo - Zielona Sowa
Cena z okładki - nie mam pojęcia....
ciekawostka - kupiłam ją rok temu, ale cały czas nie chciało mi się jej przeczytać ;)
Ocena -  17/20
fabuła -  4/5
bohaterowie - 4/5
świat przedstawiony  5/5 
oprawa graficzna -  4/5 


  17-letnia Twylla żyje w pałacu. Ale chociaż jest zaręczona z księciem, dziewczyna nie jest zwykłym mieszkańcem dworu. Jest katem.
Będąc wcieleniem bogini, Twylla zabija swoim dotykiem. Każdego miesiąca jest zabierana do więzienia i kładąc rękę na skazańcu, wykonuje egzekucję. Nikt nie pokocha takiej dziewczyny. Nawet książę, którego królewska krew chroni przed skutkami dotyku Twylli, unika jej.
Jednak na dworze pojawia się nowy strażnik – chłopak, który pod uśmiechem ukrywa śmierć. Tylko on, w przeciwieństwie do innych, widzi w Twylli po prostu dziewczynę, nie tylko kata i boginię. Jednak Twylla została przyrzeczona księciu i zdaje sobie sprawę, co czeka tego, kto sprzeciwi się królowej.
Ale zdrada to ostatni problem Twylli. Królowa planuje zniszczyć swoich wrogów. To plan, który wymaga ogromnego poświęcenia. Czy Twylla wykona przeznaczone jej zadanie, by ochronić królestwo? A może porzuci swoje obowiązki w imię niespodziewanej miłości?


Sięgając po tę powieść nie liczyłam na jakieś wybitne dzieło literackie. Sądziłam, że będzie to przyjemna i niezobowiązująca lektura. Nie wiązałam z nią zbyt wielkich nadziei, chciałam tylko by nie okazała się kompletnym gniotem, a spotkało mnie bardzo pozytywne zaskoczenie. Książka okazała się naprawdę ciekawa, a świat przedstawiony dobrze wykreowany i dopracowany. Uwielbiam książki, w których mamy do czynienia z zupełnie innymi krainami, jeszcze bardziej lubię kiedy są dokładnie opisane i przedstawione bardzo szczegółowo. Ciekawym elementem są różne legendy i podania, które mają ogromny wpływ na fabułę, a z początku mogą się wydawać tylko niewinnymi bajeczkami, które opowiada się dzieciom na dobranoc.
 W tej powieści niczego nie można być pewnym. Myślimy, że już rozumiemy na jakich zasad opiera się tamten świat, a potem nagle bach! i wszystko staje na głowie, a nasze dotychczasowe przypuszczenia rozsypują się jak domek z kart. Złożoność mitów i cały urok tamtej krainy są naprawdę urocze. Cały pomysł z obrzędem zjadanie grzechów, czy legenda o Daunen Wcielonej, wydają się tak niesamowite, a zarazem naprawdę interesujące.
Książka w dużej mierze ukazuje walkę z władzą. Mamy tu Królową, która chce by czas ją rządów okrzyknięto Złotym Wiekiem. Niestety, jest oszalałą despotką, która nie cofnie się przed niczym, byle tylko utrzymać władzę we własnych rekach. Jej poddani żyją w ciągłym strachu i trwodze, bo władza Królowej sięga dosłownie wszędzie. Ta kobieta jest zdolna do nawet najbardziej nieprawdopodobnych rzeczy. Swoje haniebne czyny tłumaczy dobrem Lormere, ale tak naprawdę coraz bardziej pogrąża siebie i swoją rodzinę w szaleństwie. Ożywia legendy i mity, manipuluje świadomością ludu i wprowadza absurdalne zasady, ale niewątpliwie jest ciekawą postacią.
 Przejdźmy do samej głównej bohaterki. Twylla nie jest jakoś specjalnie uciążliwa, ale czasem naprawdę ciężko myśli, czy ulega uczuciom, a miłość (albo nawet zwykłe zauroczenie) nie pozwala jej racjonalnie rozumować. Często użala się na sobą, a nie robi nic by zmienić swój los, ale trzeba przyznać, że życie dało jej w kość. Najpierw przez tyle lat była przygotowywana do roli Zjadaczki Grzechów, później stała się budzącą postrach i śmierć Daunen Wcieloną, następnie zniszczono wszystko w co dotychczas wierzyła i wystawiono na naprawdę ciężką próbę. Co nie zmienia faktu, że inteligencją to ona nie grzeszyła.
 Warto jeszcze wspomnieć o okładce, która jest intrygująca i przemyślana. Dobrze oddaj klimat i charakter książki.
 Myślę, że warto sięgnąć po tę lekturę. Szczególnie polecam osobom, które tak jak ja bardzo skupiają się na świecie przedstawionym i lubią czytać o legendach, mitach czy podaniach.
 Może nie jest to arcydzieło, ale na pewno jedna z bardziej przemyślanych książek fantasy. Zobaczymy co będzie w następnej części!
~MrocznaKosiarka

2 komentarze:

  1. Jesteś już którąś osoba, która poleca mi tę książkę, a ja nadal nie wiem czy aby na pewno. Z jednej strony zapowiada się fajnie, ale z drugiej... Sama nie wiem. Chyba nie będę wiedzieć dopóki się sama nie przekonam.
    Kiedy siegasz po Strazniczke książek? Ja ci mowie rób to jak najszybciej. Cudownie napisana, może momentami lekko naiwna ale za to co autorka zrobiła Sherlockowi.. Zabije.. I zakończenie zlamalo mi serce.
    Ale to jestem ciekawa twojej opinii jak już przeczytasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie niedawno kupiłam tę książkę, więc chyba niedługo się za nią zabiorę. Biedny Sherlock. Już mu współczuję. A CZG to naprawdę przyjemna lektura. Polecam Ci bardzo gorąco :D
      ~MrocznaKosiarka

      Usuń