Oryginalny Tytuł - The secret life of bees
Autor - Sue Monk Kidd
Ilość stron - 318
Kategoria - Ameryka lata '60
Wydawnictwo - ALBATROS
Cena z okładki - -
ciekawostka - W filmie na podstawi książki zagrała piosenkarka Alicia Keys
Ocena - 16/20
fabuła - 4/5
bohaterowie - 5/5
świat przedstawiony 5/5
oprawa graficzna - 2/5 1964 rok, nie był dobrym rokiem dla "kolorowych" zamieszkujących Amerykę. Wprowadzenie ustawy o prawach obywatelskich dla Czarnoskórych wręcz pogorszyło ich sytuację.
W Karolinie Południowej, dokładnie w Sylvanie mieszkała Lily Melissa Owens. Nie była czarna, była biała i to wcale nie gwarantowało jej szczęścia. Lily zabiła swoją matkę. Jeden strzał i było po wszystkim. Musiała zmagać się z tym brzemieniem sama, gdyż ojciec nie wykazywał chęci pomocy. Jego największą inicjatywą w jej wychowanie było kazanie jej klęczeć na kaszy. T. Ray (nazywanie go ojcem, byłoby nieadekwatne do sytuacji) miał farmę brzoskwiń, która była jego głównym obiektem zainteresowań, a jego prawdziwym oczkiem w głowie była Buźka (piesek). Jedyną osobą, która zdawała się naprawdę kochać Lily, była gosposia Rosaleen. Gosposia, która odważyła się napluć białemu na buty sokiem z tabaki. Nie było to dobrze posunięcie... I właśnie to wydarzenie jest sprawcą lawiny pozostałych, ale o tym musicie już przeczytać sami!
Książka jest niewątpliwie magiczna i.... słodka. Tak, słodka. Ilość słodyczy w tej książce przerasta najśmielsze oczekiwania.Nie, nie mam na myśli wesołych krasnali ujeżdżający jednorożce, to zupełnie nie o to chodzi. Bardzo ważnym aspektem tej powieści są PSZCZOŁY. A skoro pszczoły to również miód, duuuużo miodu.
Cała historia jest lekka i przyjemna, a czytanie idzie szybko, mimo, że jednak nie zawsze opowiada o prostych rzeczach (a segregacja rasowa to trudny, ale wciąż aktualny temat). Pokazuje też jak drobne błędy mogą zaważyć na całym dalszym życiu i jak wielką siłą i motywacją do życia może być Wiara. Obrazuje również magiczną więź pomiędzy przyjaciółmi i udowadnia, że z pracy można czerpać radość.
Godny uwagi jest także film, który jest bardzo zbliżony do książki i idealnie odwzorowuje jej klimat. W rolę Lily wcieliła się Dakota Fanning, a okropnego T. Ray'a zagrał Paul Bettany.
Cóż więcej mogę powiedzieć/napisać. Ta powieść jest po prostu tak przyjemna, tak słodka i tak idealna na gorące letnie wieczory (akcja dzieje się w upalnej Karolinie Południowej) i uświadomiła mi coś bardzo ważnego, a mianowicie, że każdy ma marzenia - większe, mniejsze, ale tak samo wyjątkowe. Można marzyć o zostaniu pierwszym czarnoskórym prawnikiem, ale można tez pragnąć tabaki Red Rose. I oba te marzenia mają swój urok, który nadaje im dana osoba. Bo chyba to jest w marzeniach najpiękniejsze, człowiek który nosi je w sobie.
Grzechem byłoby przy czytaniu tej książki nie wypić kubka gorącej herbaty z miodem i cytryną, albo czterech jak ja... ;)
Tak, więc życzę Wam wszystkiego najsłodszego =D
Czytałam tej autorki "Czarne Skrzydłła" i bardzo polubiłam styl pisania tej autorki. Chętnie sięgnę również po tę książkę, ale przyznam, że okładka jest dosyć dziwna, mogłaby być lepsza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
http://natalie-and-books.blogspot.com/
Styl pisania ma bardzo przyjemny to prawda, a okładka faktycznie nie powala, a można było wymyślić coś naprawdę ciekawego. Przeczytaj, warto! :)
UsuńOstatnio stworzyłam sobie małą kolejkę, co najpierw przeczytać i "Sekretne życie pszczół" jakimś trafem znajduje się na samym jej początku :D Upolowałam na targach i bardzo się z tego cieszę! Kończę "Marsjanina" (musisz przeczytać, musisz musisz musisz!) i się zabieram za panią Kidd :) A dla mnie oprawa graficzna to istny majstersztyk, naprawdę!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
BOOKBLOG
Każdemu podoba się co innego ;)
UsuńA ja akurat mam "Marsjanina" na samym początku TBR na czerwiec, więc dobrze się złożyło :D
Musisz mi potem koniecznie napisać co sądzisz o "Sekretnym życiu pszczół",a ja podzielę się z tobą moją opinią na temat "Marsjanina" ;)
Zazdroszczę targów, niestety dla mnie troooochę za daleko :(
~MrocznaKosiarka
Od mojej malutkiej mieścinki do Warszawy dzieli mnie ok. 350 km, więc też nie widziałam tego tak wesoło, ale się udało! No i oczywiście, że napiszę, a ty koniecznie napisz mi, czy kochasz Marka Watneya tak jak ja! <3
UsuńBuziaki!