Tytuł - Dziewczyna w Czerwonej Pelerynie
Oryginalny tytuł - Red Riding Hood
Autorka - Sara Blakely-Cartwright
Ilość stron - 358
Kategoria - fantasy
Wydawnictwo - Galeria Książki
Cena z okładki - 34,90 zł
fabuła - 4/5 Ogień, śmierć i spustoszenie, zło nękające bezbronnych ludzi, tyle śmierci bólu i łez, że niemożliwym jest, aby było nudno
bohaterowie - 3/5 Mieszkańcy wioski, są jak typowi mieszkańcy wiosek - strachliwi, wierzą w stereotypy i troszczą się tylko i wyłącznie o siebie. Szczególnie zaciekawiły mnie dwie postacie - Babcia Valerie (ładne imię swoją drogą) i Claude, dwa odludki zupełnie nieprzystosowane do życia w społeczeństwie, a skończyli jak wszystkie moje ulubione postacie (no, prawie wszystkie).
Bardziej przerażająca od Wilka, moim zdaniem była jedynie postać Ojca Solomona. Gość był nieźle kopnięty.
świat przedstawiony - 4/5 Wszystko ma niezwykły klimat, wioska, otaczający ją las. Ciągle utrzymuje się atmosfera strachu i mroku. Szczególnie spodobała mi się dzielnica farbiarzy, która zdaje się być iście magicznym miejscem.
oprawa graficzna - 3/5 Jest to jedna z lepiej wykonanych książek, wydawnictwo postarało się by wygląd powieści oddawał jej charakter. Czarne karty oddzielające części potęgują klimat smutku, jedynie zawijasy na początku każdego rozdziały są jak dla mnie lekkim marnowanie papieru, ale cóż...
" - Jakie ty masz wielkie oczy, babciu.
- Żeby cię lepiej widzieć, moja droga.
- Jakie ty masz wielkie uczy, babciu.
- Żeby cię lepiej słyszeć, moja droga.
- Jakie ty masz wielkie zęby, babciu.
- Żeby cię łatwiej pożreć, moja droga..."
Mieszkańcy Daggorhorn żyją w strachu, każda pełnia księżyca budzi przerażenie. A
Krwawy Księżyc pojawiający się raz na 13 lat, nie zwiastuje niczego
dobrego. Wieśniaków od lat nęka wilkołak. Co miesiąc składają mu ofiarę,
jednak ona przestaje już mu wystarczać...
Na ratunek przybywa ojciec Solomon, dziwny jegomość, któremu brakuje kilku klepek. W wiosce panuje zamęt i wszechogarniający strach, a spokoju można zaznać jedynie oddając mu Czarownicę - Valerie...
Jedni są silni, inni słabi, lecz czasem w najsłabszych kryje się największa siła. Lepiej dobrze się zastanów, zanim pójdziesz do lasu w nocy...
Jedni są silni, inni słabi, lecz czasem w najsłabszych kryje się największa siła. Lepiej dobrze się zastanów, zanim pójdziesz do lasu w nocy...
To już kolejna książka, której nie przeczytałam, a obejrzałam film xD
OdpowiedzUsuńKrwawy księżyc... Już teraz wiem, skąd mi to wzięło w głowie xD Oglądałam to w wakacje i już zdążyłam o nim zapomnieć.
Gdyby nie to, że gatunek to Fantasy, to pewnie nie obejrzałabym tego filmu. I kiedyś jego tytuł znalazłam na jednym z blogów, gdzie dziewczyna wypisała tytuły filmów, które chce obejrzeć i właśnie ten tytuł tak jakoś utkwił mi w pamięci :D
Hehe z tym wilkołakiem to nigdy bym nie wpadła, kto to tak naprawdę jest. Raz moje podejrzenia spadały na jedną osobę, później na drugą, a nawet na przyjaciela bohaterki (to wszystko przez tego buta xD).
Maggie
Ja miałam podejrzenia co do wszystkich tylko nie do osoby która faktycznie okazała się Wilkiem. Wymyślałam naprawdę dziwne i powalone teorie, ale niestety żadne się nie sprawdziła, więc punkt za element zaskoczenia ;)
UsuńWydaje mi się jednak, że film jest jednak nieco bardziej klimatyczny, to pewnie dlatego, że najpierw powstał sam film, a książka została napisana na jego podstawie!
~MrocznaKosiarka
Ooo naprawdę najpierw powstał film? Tego to nie wiedziałam xD
UsuńTeż byłam zdziwiona...;)
Usuń