Oryginalny Tytuł - Bloodlines
Autor - Richelle Mead
Ilość stron - 415
Kategoria - fantasy
Wydawnictwo - Nasz Księgarnia
Cena z okładki - 34,90 zł
ciekawostka - Seria ta jest kontynuacją "Akademii Wampirów", świat ten sam, ale inni główni bohaterowie.
Ocena - 17/20
fabuła - 4/5
bohaterowie - 5/5
świat przedstawiony - 5/5
oprawa graficzna - 3/5 Rok temu przeczytałam wszystkie 6 tomów wspaniałej i cudownej serii - "Akademii Wampirów". No i cóż zakochałam się. Nie, nie w Dymitrze...no proszę...Obiektem moich westchnień został bezapelacyjnie Adrian Iwaszkow, nic na to poradzić nie mogę. Kiedy więc usłyszałam, że w drugiej serii Richelle Mead, której wydarzenie rozgrywają się w świecie "Akademii Wampirów", jedną z ważniejszych postaci będzie Adrian, o mało nie spadłam z krzesła z radości! I dziś nadszedł ten cudowny dzień, kiedy jestem świeżo po lekturze i recenzują pierwszy tom z serii.
Może najpierw kilka słów o fabule: Wszystko zaczyna się gdy Sydney - alchemiczka, która pomogła Rose dostaje bardzo ważne zadanie do wykonania. Jest to przy okazji sprawdzenie, komu jest oddana - alchemikom, w tym apodyktycznemu ojcu, czy dalej spoufala się z krwijopijcami. Sydney wyrusza do Palm Springs. Słonecznego i prawie całkowicie odwampirzonego. Jej zadaniem jest opieka nad siostrą wampirzej królowej. Obie dziewczyny mają uczyć się w Amberwood i trzymać się z dala od kłopotów. Podopieczna alchemiczki - Jill, skrywa jednak pewną tajemnicę związaną z kolejnym gościem w Palm Springs - Adrianem Iwaszkowem. Kolesiem, który ma za nic reguły i przyzwyczaił się do tego, że nikt nic od niego nie wymaga, bo przecież jest Adrianem...!
Uważam, że ta książka jest naprawdę świetna, pełna zwrotów akcji i nagłych zdarzeń, których czasem ciężko się domyślić. Jest także pełna Adriana, a to ogromny plus <3 Fabuła toczy się płynnie i nie ma przymulających, nudnych momentów co również jest ogromnie ważne. Styl pisania autorki jest bardzo przyjemny i lekki, używa prostego języka, a bohaterowie nie są papierowi, mają zarówno swoje wady jak i zalety. Ogromnym plusem jest również narratorka - Sydney. Dziewczyna jest niezwykle mądra i opanowana, ale nie zawsze radzi sobie w prostych i zwyczajnie życiowych sytuacjach. Są rzeczy których się obawia i nie skacze bezmyślnie w ogień. Widać, że czasem nie daje sobie z czymś rady, ale nie jest też kompletną sierotą, co to to nie! Sydney od dziecka musiała umieć radzić sobie z problemami wymagającymi zachowania zimnej krwi.
Ciekawe jest również to, że w tej książce siłą napędową akcji nie jest mdląca miłość, Sydney dostaje zadanie od alchemików i stara się wykonać je jak najlepiej. Niestety nie ułatwia jej tego alchemik zajmujący się tym regionem - Keith, który jest totalnie beznadziejny...
Najbardziej szokująca okazała się jednak końcówka. Wydarzenia, które się rozegrały po prostu wbiły mnie w fotel. To było naprawdę coś!
Polecam tę powieść wszystkim tym, którzy pokochali "Akademię Wampirów", ale również tym którzy nie zapałali do niej miłością. Być może ta nowa seria przekona ich do warsztatu pisarskiego Richelle Mead!
~MrocznaKosiarka
Długo podchodziłam do tej książki, nie mogłam ochłonąć po AW, naprawdę miło było się z powrotem zanurzyć w świecie wykreowanym przez Richelle Mead. Z pewnością zakupię następne części tej serii, chociaż już powoli staje się ona dość trudno dostępna..
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
www.swiatfangirl.blogspot.com
Te książki dostarczają wielu emocji (nawet komuś tak nieczułemu jak ja) ;)
UsuńA z dostępnością faktycznie jest problem ;/
Szkoda, bo książki są naprawdę fenomenalne i powinni zrobić dodruk ;)
Na pewno wpadnę =D
Niedawno właśnie zakupiłam Kroniki Krwi i póki co, jedynie ładnie wygląda ona obok AW. Jakoś boję się po nią sięgnąć, ale mam nadzieję, że się przełamię. W końcu jest tam Adrian - chociaż jestem Team Dimka.
OdpowiedzUsuńMówiłąm Ci już kiedyś, że uwielbiam Twoje recenzje? Nie? To teraz mówię ^^
Buźka!
W takim razie II część Kronik Krwi powinna Ci się spodobać ;)
UsuńW takim razie Ty zgarniasz Dymitra, a ja Adriana i obie szczęśliwe =D
Bardzo mi miło <3
~MrocznaKosiarka