niedziela, 21 lutego 2016

Zostań, jeśli kochasz





Tytuł - Zostań, jeśli kochasz
Oryginalny Tytuł -  If  I stay
Autor - Gayle Forman
Ilość stron - 243
Kategoria - dramat
Wydawnictwo - Nasza Księgarnia
Cena z okładki - 24,90 zł
ciekawostka - Książka została napisana, przez kobietę, choć imię wcale na to nie wskazuje...
Ocena -  16/20
fabuła -  4/5 Cała powieść kojarzy mi się raczej z przydługim prologiem, wstępem czy nawet w jakimś sensie inwokacją, a nie całą odrębną książką. To tylko wspomnienia. Niezwykle piękne i wzruszające wspomnienia, myśli, marzenia, ale czegoś brakuje. Może to dobrze, że ma się ochotę na więcej, ale to nie dokończenie, wymyślenie wspomnień jest dość dziwne, ale intrygujące. To trochę tak jakby opowiedzieć książkę od tyłu. Ale mimo wszystko, za ten niesamowity urok, za klimat za oryginalność pewnych aspektów, jestem skłonna delikatnie zawyżyć ocenę, aż do 4.
bohaterowie -  5/5 Wreszcie bohaterowie są tacy prawdziwi. Chłopak nie jest nie wiadomo jak przystojny nadopiekuńczy i nie jest wampirem! Jest zwykłym kolesiem w znoszonych dżinsach, który też czasem się denerwuje, który lubi grilla, który gra na gitarze, który jest zwyczajny i chyba to czyni go, aż tak wyjątkowym. Rodzice Mii byli wspaniałymi ludźmi, kochającymi rocka i wspominający swoją burzliwą młodość, okres buntu i młodzieńczych marzeń. Jej dziadkowie byli tak sympatyczni, że masło aż samo mi się roztapiało na grzankach. Jej brat był zwykłym uroczym młodszym bratem. I w każdej innej książce napisanej w trochę inny sposób wydawałoby się to nudne zbyt, sielankowe. Ale kiedy ukazano ich stratę jest niezwykle tragiczne. Sama Mia jest dobrą bohaterką. Która się waha. Która popełnia błędy. Która ma wątpliwości. Która się obawia. Która się cieszy. Która nie skacze z mostu, żeby poczuć adrenalinę. Która ma swoją pasję (i nie jest to jej chłopak). Która ma marzenia. Która jest prawdziwa. Zwykła, sztywna Mia i chyba za to lubię ją najbardziej.
świat przedstawiony  - 5/5 Cudowne postacie, które poruszyły moje serce (a jestem porównywalna do Darth Vadera z reklamy Wedla), prawdziwość i patetyczność wspomnień. W sposób subtelny książka pokazywała jak ważne jest bycie tolerancyjny czy to dla innych grup społecznych, dla osób które inaczej się ubierają, słuchają innej muzyki, mają inne poglądy, inny system wartości. To jest ważne, a ludzi tak często o tym zapominają. Cała historia jest tak przejmująca, że aż słyszałam w głowie powolny i głęboki głos lektora. Tak pieszczący ucho i dający odpłynąć. Bo wreszcie jest jakaś książka, która coś we mnie zmieniła, która coś mi pokazała, która coś mi dała. A takiej nie czytałam już kilka miesięcy. Ale wreszcie taką znalazłam. Taką zwykłą, a przez to tak niezwykle ważną.
oprawa graficzna -  2/5 Prosta i schludna, bo to chyba najlepsze określenie w stosunku do tej powieści. Okładka nie zachwyca, ale jest taka spokojna i miła. Jak cała książka zresztą.

Miły dzień. Miły poranek. Miłe śniadanie. Miła rodzina. Miła wycieczka do Miłych dziadków. I nagle to. Nie-miły wypadek. Kawałki mózgu na asfalcie. Czerwone białka. Ciało w rowie. Zgiełk. Strach. Przerażenie. Rodzina Mii zginęła. A sama dziewczyna została zawieszona pomiędzy życiem, a śmiercią. A wybór należy do niej. Czy odejść? Zasnąć. Zapomnieć. Paść w ramiona niebytu. Czy może zostać. Pić kakao. Grać na wiolonczeli. Iść do Julliard School. Ale stracić Matkę, Ojca i ukochanego brata. Czy warto? Czy warto żyć bez nich?

W trasie słuchaliśmy muzyki poważnej albo wiadomości dla rolników, jeśli udało się złapać stację. Poza tym podróż upływała w milczeniu. Była to bardzo uspokajająca cisza, która mnie odprężyła. Poczułam z dziadkiem nawet bliższą więź, niż mogłaby mi dać szczera rozmowa 

4 komentarze:

  1. W takim razie, lecę jutro do siostry ukraść jej książkę :P
    Miałaś rację z Intruzem, to i to mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale uwaga wielkiej akcji się nie spodziewaj, to coś bardziej w stylu Dziennika wspomnień, takiego lekkiego i niestresującego ;)
      Ale mnie się całkiem spodobała, więc mam nadzieję, że Tobie też =D
      A co do Intruza to bardzo się cieszę ;)

      Usuń
  2. Książki nie czytałam, ale za to oglądałam film xD
    Skoro film mnie zachwycił, to książka też powinna. Świetnie wszystko zostało przedstawione. Mia może różni się od innych, jest spokojną dziewczyną, ale mimo to jej postać mnie zaciekawiła. Sama powieść jest wzruszająca i naprawdę warto, by po nią sięgnąć (sama kiedyś będę musiała zabrać się za książkę).
    Maggie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei nie oglądałam filmu...
      A książka jest naprawdę dobra i czyta się ją bardzo szybko i łatwo. Mimo smutnych wydarzeń jakie zostały w niej opisane całość jest raczej lekką lekturą :)
      ~MrocznaKosiarka

      Usuń